28 marca 2013

Wielkanoc bez zbędnych kalorii...

W tradycyjnym wielkanocnym menu realizują się w zasadzie wszystkie zalecenia dietetyków… tylko, że na odwrót. Długie godziny spędzone za stołem i festiwal jaj, majonezu, tłustych mięs pod każdą postacią na pewno nie przysłuży się utrzymaniu szczupłej sylwetki. Co zrobić by przeżyć wielkanocne obżarstwo i nie przytyć?
Co za dużo to nie zdrowo…
Dawniej, w czasach kiedy nie było lodówek i świeżych owoców i warzyw z cieplejszych regionów świata, Wielkanoc następowała po długim okresie postu, który był naturalna czasem oczyszczania organizmu. Wyposzczeni ludzie byli gotowi na przyjęcie kalorycznej bomby w postaci wielkanocnego menu. Dziś, nie potrzebne jest już takie „wiosenne wzmocnienie” – dlatego warto ograniczyć ilość spożywanych kalorii.
Staraj się pić dużo wody – najlepiej niegazowanej. Szklanka z wodą powinna towarzyszyć nam nie tylko podczas jedzenia, ale przede wszystkim przed posiłkiem. To bardzo dobry sposób na zapełnienie żołądka.
Nie rzucaj się na jedzenie – powoli i dokładnie przeżuwaj każdy kęs, delektuj się smakiem i aromatem potrawy. Apetyt i głód to nie to samo. Komunikacja na linii żołądek – mózg zajmuje nieco czasu (mniej więcej 10-20 min). Zanim do mózgu dotrze informacja o stanie żołądka możemy przesadzić — a to kończy się nie tylko dodatkowymi centymetrami w talii, ale również bardzo niemiłym uczuciem opchania.
Nakładaj na talerz małe porcje. Spróbuj wszystkiego, jak tradycja i ciotki każą, ale pamiętaj, że „jedzenia musi starczyć dla wszystkich”. Nie rzucaj się od razu na dokładki, zostaw na talerzu mały bałagan, wypij szklankę wody, porozmawiaj, spokojnie zastanów się na co masz jeszcze ochotę.

Nowe oblicze starych przepisów…

Żeby jeść zdrowo nie trzeba wcale rezygnować z ulubionych, tradycyjnych dań. Zastanów się jak “odchudzić” głównych bohaterów wielkanocnej uczty. Biała kiełbasa z soi to może przesada, ale warto przyjrzeć się jeszcze raz starym przepisom.
Tradycyjny majonez z powodzeniem może zastąpić jogurt. Warto też samemu ukręcić majonez bez zbędnych konserwantów – najlepiej na bazie żółtka od kury z ekologicznego chowu, z dobrej jakości oleju i dodatkiem oliwy z pierwszego tłoczenia. Nawet taki domowy majonez należy traktować jako “dodatek”, a nie składnik.
Śmietana “dodaje smaku”, ale też i zbędnych kalorii. Z procentami trzeba uważać – nie tylko kiedy chodzi o alkohol. A może do zabielania wystarczy zwykły jogurt?
Choć Wielkanoc to tradycyjnie święto mięsa, to poza boczkiem, baleronem i kiełbasą wyrazistą przystawką mogą być też dobrej jakości sery, krewetki i inne owoce morza. Warto tez pamiętać, że z “kupnymi wędlinami” mogą konkurować domowe pieczenie.
Nie musisz zupełnie wykreślać ze świątecznego menu pieczonych mięs. Znacznie zdrowszym i mniej tłustym niż pieczony schab czy karkówka daniem głównym może być pieczony indyk, gęś czy kaczka.
Przyprawy nie tylko poprawiają smak potrawy, ale również pobudzają wydzielanie soków trawiennych i sprawiają, że tłuste potrawy są znacznie łatwiej przyswajalne. Czosnek, pieprz, majeranek, tymianek, cząber, mięta – im więcej ziół użyjemy, tym wyrazistszy smak będzie miała nasza potrawa, i tym mniej będziemy musieli użyć soli. Jeśli solimy to tylko zdrowszą solą morską, albo niskosodową. I pamiętajmy o podstawowej zasadzie — wszystko można dosolić. Odsolić się już nie da.
Procentowe napoje – powinny zawierać więcej niż czysty alkohol i kalorie. Czyli wino – najlepiej czerwone, wytrawne albo półwytrawne. Wódka i słodkie likiery – raczej nie.
Świeże warzywa i świeże powietrze
Po długim okresie zimna, pluchy i szarzyzny czas poszukać pierwszych sygnałów wiosny. W Wielką Niedzielę idź na spacer! To doskonała okazja na złapanie naturalnej opalenizny i spalenie nadmiaru kalorii!
Organizm współczesnego mieszczucha bardziej niż dodatkowych kalorii potrzebuje na wiosnę wzmocnienia w postaci porcji witamin i mikroelementów. Doskonałym ich źródłem są warzywa – świeże, nie kiszone. Potraktuj poważnie sałatki – sałatka warzywna, to sałatka warzywna, a nie majonezowa z warzywami! Nowalijki bywają ciężkostrawne, “pędzone” nawozami itp., ale i tak lepiej delektować się nimi niż kolejną porcją tłustej kiełbasy, czy lukrowanej drożdzowej baby….
Pani Jekyll
Żródło:http://jekyllhyde.kakadoo.pl/?p=229

24 marca 2013

Udało się ;) Warszawa miejscem cudów ;)

Piątkowego dnia inaczej nie da się opisać jak - CUD NAD WISŁĄ nr 2!
Przygotowania, ciężka praca - opłaciły się.
II miejsce w wojewódzkich eliminacjach Olimpiady Promocji Zdrowego Stylu Życia w Warszawie to sukces życiowy. Uwieńczenie ciężkiej całorocznej pracy.
Emocje opadły. Nareszcie. Kocham piątki takie jak ten, 22 marca <3
Mimo że nie przeszłam do etapu krajowego jestem szczęśliwa.
W poniedziałek kl. III A będzie miała obiecane cukierki. Oni lepiej wiedzieli, które miejsce zajmę niż ja. ;)
Na Olimpiadzie było świetnie ;)) Czekam na zdjęcia.
Dziękuję wszystkim, którzy trzymali kciuki ;)) Jesteście Kochani ;*
A co do akcji  - I TY MOŻESZ ZOSTAĆ "ZDROWOSTYLAKIEM" to było 30/30 pkt. Akcja zakończona SUKCESEM !

A oto moja skromna, ucieszona osóbka ;)


21 marca 2013

Już niedługo, coraz bliżej....



Drodzy czytelnicy i czytelniczki!
Tak trochę oficjalnie, ale to tylko pozory!
Już jutro, ważny dzień.
Zobaczymy czy mój pomysł z akcją prozdrowotną okazał się ciekawym.

Jutro wszystkich proszę --- TRZYMAJCIE KCIUKI!
Test zaczyna się o godz.11 ;)
Także koledzy i koleżanki, zamiast pisać na lekcji trzymajcie za Elę kciuki! Oczywiście, to był żart ;-)
Każde miejsce będzie satysfakcjonujące, nawet ostatnie ;)

Postaram się jak najszybciej Was poinformować o wynikach ;D

16 marca 2013

Weekendowe przygotowania do KONKURSU!

Co tu dużo pisać  - sami zobaczcie.
Nie ma to jak się uczyć z katarem, bólem gardła i 39 stopniami gorączki ;)





















I za chwilę efekt końcowy!;)
.
.
.
.
.
.
.
.
 

13 marca 2013

Przepis na smaczną sałatkę

 Dzisiaj coś dla żołądka ;)
 Sałatka z makaronem
Składniki:
- 25 dag makaronu w kształcie ryżu
- 1 filet z piersi kurczaka
- 3 małe kolorowe papryki
- 1 mała puszka kukurydzy
- 1 mały zielony ogórek
- 3 czubate łyżki majonezu
- sól
- pieprz
- łyżka oleju

Przepis:
Makaron ugotuj wg instrukcji na opakowaniu, odcedź, przelej zimną wodą. Kukurydzę osącz z zalewy, papryki i ogórka pokrój w kostkę. Filet z piersi kurczaka umyj, osusz, pokrój w paski, oprósz solą, pieprzem i curry. Olej rozgrzej na patelni, usmaż mięso, ostudź i pokrój w kostkę. Wymieszaj wszystkie składniki z majonezem.
Źródło: http://udaneprzepisy.pl/przepisy/salatka-z-makaronem.html

10 marca 2013

Pierwsza pomoc - ŻYCIE TO BEZCENNY DAR !

Namawiam wszystkich do udzielania pierwszej pomocy!
Jeżeli znajdziecie się w sytuacji, w której należy przeprowadzić resuscytację krążeniowo - oddechową, czy w najlepszym tego przypadku, gdy osoba żyje pomóc jej w spokoju dotrwać do przyjazdu karetki pogotowia to nie wahajcie się jej pomóc!
ŻYCIE TO BEZCENNY DAR !
Więcej informacji : Pierwsza pomoc

7 marca 2013

Ból głowy - czyżby choroba cywilizacyjna, a może epidemia?

Cierpi na nie co najmniej 10 proc. Polaków, choć brakuje najnowszych badań. Ostatnie, które wskazują na taką populację cierpiących, przeprowadzono przed 10 laty.Większość Polaków leczy bóle głowy jedynie we własnym zakresie, korzystając z leków, które można kupić w supermarkecie. A przy migrenie to nie wystarczy.
Prof. Adam Stępień, kierownik kliniki neurologicznej Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, powiedział, że możemy mówić o epidemii bólów głowy. 
 
- To zapomniana epidemia – podkreślił specjalista. A najbardziej niepokojące jest to, że zdecydowana większość osób leczy się sama, sięgając najczęściej po dostępne bez recepty leki. Skuteczność takiego leczenia jest niewielka. Stąd wśród osób odczuwających przewlekłe bóle głowy powszechna jest bezradność i zwątpienie -  alarmowali specjaliści podczas zorganizowanej w Warszawie debaty poświęconej migrenom. 
 
Z pomocy specjalistów korzystają jedynie nieliczne osoby, nie więcej niż 10-20 proc. chorych – oceniają eksperci. Są to najczęściej ludzie cierpiące na migreny, która jest najczęstszą chorobą neurologiczną. - Jest to znacznie poważniejsza choroba niż zwykle bóle głowy – powiedział dr. hab. Jacek Rożniecki, prezes Polskiego Towarzystwa Bólów Głowy.
 
Migreny występują głównie u osób po 30. roku życia, trzykrotnie częściej u kobiet niż mężczyzn. Nie ograniczają się jedynie do bólu głowy. U co trzeciej osoby poprzedza go aura (w postaci mroczków, błysków, plam lub migoczących kolorowych zygzaków). Kilka dni wcześniej chory może odczuwać również rozdrażnienie, zmęczenie i przygnębienie.
 
Charakterystyczny dla migreny pulsujący ból głowy pojawia się zwykle po jednej stronie głowy. Potem ogarnia całą głowę, dochodzą również zawroty głowy, nudności i wymioty. Dolegliwości są tak silne, że uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Ból zwiększa jakikolwiek bodziec zewnętrzny: światło, hałas, zapachy, a nawet najmniejszy wysiłek fizyczny.
 
Dr Rożniecki opowiadał, że chory jest tak zdesperowany, że stale zmienia leki i lekarzy, bo uważa, że nic mu nie pomaga. To prawda, że nie wszystkim potrafimy pomóc – przyznawali podczas debaty specjaliści. Spośród tych, którzy korzystają z fachowej pomocy jedynie u co drugiego chorego udaje się uzyskać satysfakcjonujące efekty.
 
Wiele zależy od tego kiedy chory zgłosi się do specjalisty. Zwykle im wcześniej rozpocznie się leczenie, tym lepsze są efekty. W najgorszej sytuacji są chorzy, u których dochodzi do błędnego koła leczenia. Przez wiele lat nadużywają oni różnych leków przeciwbólowych, a potem same te leki wywołują bóle głowy. Z kolei migrena epizodyczna przechodzi w ciężka migrenę przewlekłą.
Prof. Stępień podkreślał, że choć nadal nie można pomóc wszystkim chorym, to jest jednak wyraźny postęp w leczeniu. Kłopot polega na tym, że aż 30 proc. chorych nie stosuje przepisanych im leków.
 
Wynika to z tego, że w leczeniu migreny stosowane są zarówno leki przeciwbólowe i tryptany (leki na migrenę), jak również antydepresanty a nawet leki przeciwpadaczkowe. A tych farmaceutyków chorzy często nie zażywają, gdyż uważają, że nie mają depresji ani padaczki. - Nie rozumieją, że stosujemy różne metody leczenia, w leczeniu migren wypróbowano bowiem niemal wszystkie leki – powiedział prof. Stępień.
 
Wyliczył, że chorym mogą pomóc blokady nerwów, np. nerwu potylicznego, a także fizjoterapia, psychoterapia i refleksjoterapia. U osób z ciężką migreną przewlekłą potwierdzoną naukowo skuteczność wykazuje toksyna botulinowa (tzw. botoks). Środek ten wstrzykuje się do mięśni twarzy i szyi, które uciskają lub drażnią nerwy wywołujące migrenę. Gdy dojdzie do ich rozluźnienia u niektórych chorych mijają również dolegliwości migrenowe.
 
Źródło:  http://fitness.wp.pl/zdrowie/aktualnosci/art938,bol-glowy.html

1 marca 2013

Ciekawostki o zdrowiu - Brak snu tuczy!

Ostatnio przeglądając różne strony natknęłam się na dla mnie ciekawą informację - BRAK SNU TUCZY! 

Przeczytajcie sami :
Ostatnie badania dowiodły, że osoby, które śpią za mało mają podwyższone ryzyko otyłości. Dzieje się tak, gdyż niedobory snu zaburzają poziom jednego z hormonów kontrolujących apetyt - informują naukowcy z USA na łamach pisma "Psychoneuroendocrinology".
Od dawna wiadomo, że bezsenność ma niekorzystny wpływ na zdrowie, a w ostatnich latach powiązano ją nawet z ryzykiem nadwagi i otyłości. Jednak mechanizm odpowiedzialny za ten związek nie był jasny.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles po raz pierwszy wykazali w badaniach na osobach z bezsennością, że długotrwałe niewysypianie się zakłóca poziom jednego z najważniejszych hormonów regulujących apetyt i masę ciała. Chodzi o grelinę - hormon peptydowy wydzielany przez komórki żołądka. Pobudza ona apetyt, a jej poziom rośnie przed posiłkiem.
Badaniami objęto dwie grupy mężczyzn - 14 pacjentów cierpiących na przewlekłą bezsenność oraz 24 bez zaburzeń snu. O różnych porach nocy (o godzinie 23.00, 2.00 oraz 6.00 nad ranem) zmierzono im we krwi poziom greliny oraz leptyny - drugiego ważnego hormonu, który reguluje równowagę energetyczną organizmu i jest wydzielany przez tkankę tłuszczową.
Panowie w obydwu grupach byli w podobnym wieku i mieli podobną masę ciała. Wszyscy przeszli też badanie polisomnografem, który mierzy fale mózgu podczas snu.
Okazało się, że pacjenci z bezsennością mieli o 30 proc. niższy poziom greliny w nocy, podczas gdy poziom leptyny nie różnił się między dwiema grupami.
Może się to wydawać nielogiczne, gdyż obniżony poziom greliny powinien hamować apetyt i przeciwdziałać tyciu.
Naukowcy porównali jednak swoje badania z innymi, wcześniejszymi pracami nad niedoborami snu i doszli do wniosku, że w ciągu dnia u osób niedosypiających może dochodzić do odwrócenia sytuacji - tj. wzrostu poziomu greliny i spadku leptyny, co pobudza apetyt.
Zdaniem autorów pracy, badania te wskazują, że u osób z bezsennością występują zakłócenia procesów kontrolujących równowagę energetyczną organizmu, co może tłumaczyć dlaczego w miarę upływu czasu osoby te systematycznie tyją.
Dowodzi to, że tak odmienne zachowania jak jedzenie i sen są ze sobą ściśle powiązane. Jest to również kolejny przykład na to, że dobry sen jest niezbędny dla zdrowia, podsumowują naukowcy.

Źródło : PAP / http://prywatnezdrowie.pl/artykuly/ciekawostki-medyczne/brak-snu-tuczy/